sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 1



Hej. Wlasnie zaczynamy ;)

Prosimy o komentarze / adminki ;)

Rozdział 1



Rozpoczęcie ostatniej klasy






Hermiona. Dziewczyna po przejściach. Nie ma już nawet rodziców. Jest silna. Daje sobie radę. Żyje pełnią życia. Śmierć rodziców bardzo ją zmieniła. Wyznaje zasadę "umiesz liczyć licz na siebie". nie chce niczyjej łaski, współczucia. ale też zmieniła się z wyglądu. Na pewno patrząc na nią, a nie znając jej nie można nazwać ją kujonem ani nic z takich rzeczy. Zaczęła przywiązywać bardziej uwagę do ubrań i do wyglądu. Za tydzień też rozpoczęcie ostatniej klasy. Postanowiła iść na Pokątną. W końcu trzeba kupić książki. Jak postanowiła tak zrobiła... Pół godziny później już tam była. Pierwszymi osobami które zauważyła byli Harry Ron i Ginny.


-Ginny! - krzyknęła uśmiechnięta


-Heeeerm ! - podbiegła zadowolona ruda do brązowowłosej i ją przytuliła


- jakie szczęście że cie spotkałam! Myślałam że już kupiłaś wszystko a tu taka niespodzianka! Nie widziałyśmy się przez całe wakacje! - mówiła bez przerwy zadowolona Gin, dopóki nie przerwali jej chłopcy :


- Cześć Herm !


- a z nami się już nie przywitasz ? - mówili uśmichnięci.


Dziewczyna podeszła do nich i się przytuliła. Postanowili iść razem na kremowe piwo, a dopiero potem kiedy minie tłum iść kupić książki. Siedzieli, gadali i śmiali się.





W tym samym czasie Darco Malfoy postanowił również zrobić zakupy wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Blaisem Zabini'm. Przyszli jednak dopiero około godziny 18 aby uniknąć tłumów. Wtedy też Draco zauważył bardzo ładną brunetkę.


- widzisz ją ? - zapytał Smok


- no widzę... - odrzekł przyjaciel


- znasz ją ?


-nie chyba nie, ale dobra jest..


- idę na podryw. Przez całe wakacje nie miałem żadnej laski więc czas kogoś znaleźć.. Wejdę w nią, jej spadną książki a ja pomogę zebrać.. - powiedział podekscytowany blondyn o metaliczno szarych oczach i poszedł wykonać plan.


Jak postanowił tak zrobił. Nie widział jeszcze jej twarzy. Wszedł w nią nawet nie zwracając na nią uwagi... Wyszło bardzo naturalnie.


- hej! Jak chodzisz ?! - krzyknęła dziewczyna i wtedy Draco rozpoznał ten głos. Przeraził się... Spodobała się mu ( co prawda nie widział twarzy ale to i tak zawsze coś ) Hermiona Granger. Tak to była ona. Blaise, który obserwował całą sytuacje prysnął w jednym momencie nie pochamowanym śmiechem. Wiedział że tych dwoje się nienawidziło.


- Granger ?! To Ty ?! - prawie krzyknął Smok


- Malfoy ?! - równie głośno odpowiedziała dziewczyna - mogłam się spodziewać.. Jak zwykle głowa wysoko, tak ze nie zauważasz innych!


- to Ty taka malutka że się nie da zauważyć. Z reszta to ty we mnie weszłaś - zaczął się bronić i jednocześnie kłamać.


-dobra, zamknij się idioto bo nie chce mi się z tobą gadać. - odpowiedziała dość spokojnie


-Granger, nie poznaje cie. Jakich ty słów używasz, no no no. - zakpił młodzieniec.


Dziewczyna jednak nic nie odpowiedziała. Postanowiła ignorować go. Już przez te wszystkie lata za dużo przepłakała przez niego i jego docinki. Ten rok miał być inny. Po prostu stwierdziła że ani ona nie będzie mu wchodzić w drogę a jeśli on ją zaczepi ona to będzie ignorować. Szczerze go nienawidziła...






Minął tydzień. Wszyscy uczniowie byli właśnie w pociągu... W jednym z przedziałów siedzieli; Hermiona, Ron, Ginny i Harry.


Długo rozmawiali... W końcu Hermiona oznajmiła że musi iść się przejść po pociągu rozprostować nogi. Zatrzymała się przy oknie przez którego było widać całą drogę jaką przebywali. Oparła się o parapet i zaczęła oglądać widoki. Dość przeciętne bo pogoda nie była najlepsza a dodatkowo pociąg pędził więc mało co widziała. Nagle podszedł do niej blondyn o szarych oczach.


-a kogo my tu mamy ? Czyżby Granger pokłóciła się z swoją trójcą? Ojej... - zakpił a przy tym uśmiechnął się szyderczo


-odwal się Malfoy. - odrzekła dziewczyna


-a myślałem już że mnie tu porządnie zripostujesz.. - po raz kolejny zakpił


-nie mam ochoty z tobą gadać.


-nie masz ochoty ? Ze mną każdy ma ochotę rozmawiać... A dla ciebie, zwykłej szlamy to już zaszczyt - zarozumiale powiedział


W tym momencie dziewczyna nie wytrzymała. Zdobyła się na coś czego nigdy by nie zrobiła. Uderzyła chłopaka w twarz. Najprościej "dała mu z liścia" . Zdenerwował się. W jego oczach dało się dostrzec ogień który w jednej chwili w nim zapłonął. Oparł ją o ścianę, dość mocno i powiedział


-nikt nie ma prawa mnie uderzyć! Nikt ! Rozumiesz ? Masz szczęście że nie bije dziewczyn! Nawet takich nic nie wartych jak ty !! - powiedział prosto w twarz. Między nimi było odstępu może 20 cm. On ją mocno przyciskał do ściany. Po tych słowach jednak puścił ją i odszedł...


Ona poszła do łazienki... Była zła na siebie, że nie potrafiła zapanować nad sobą. W końcu obiecała sobie że będzie go ignorować. Co prawda zasłużył ale ona najbardziej czego nie lubiła to przemocy. Nawet takiej...


Draco poszedł do Blais'a po czym opowiedział mu historie. Liczył na zrozumienie... Przyjaciel jednak zachował się inaczej..


-nie rozumiem cie. Chłopie jesteśmy przyjaciółmi. Wiem że nie bijesz dziewczyn i popieram, ale przezywanie ich wcale nie jest lepsze. Wiem że nie znosisz tej Gryfonki. Jednak żeby nazwać ją szlamą trzeba być idiotą. Zwłaszcza że jej w sumie niczego nie brakuje.


-co ty mówisz ? Zasługuje na taką nazwę...


-masz ją przeprosić - przerwał Zabini Draconowi


-Nie!


-Właśnie że ją przeprosisz! A jak nie to..


-to co ?


-to będziesz kompletnym idiotą. Teraz już cie proszę. Przeproś ją.


-no dobra, dla ciebie Diable... Ale zrobię to już w Hogwarcie.


-ok. - ale trzymam cie za słowo Darco.






W Hogwarcie na spotkaniu w Wielkiej Sali po tym jak Tiara podzieliła wszystkich pierwszaków zaczęła się uczta. Było dość głośno. W pewnym momencie McGonagall przerwała głośne rozmowy i oznajmiła:


-a prefektami zostają Panna Hermiona Granger i pan Draco Malfoy. Proszę się do mnie zgłosić po kolacji.


Gdy Hermiona usłyszała swoje imię nie zdziwiła się, lecz gdy usłyszała zaraz potem "Dracon Malfoy" uderzyła w nią fala gorąca. To było straszne... Dwie godziny dziennie w jego towarzystwie.


Dracon pierwsze co zrobił to spojrzał na nią. Wkurzył się. Zwłaszcza że jeszcze obiecał swojemu przyjacielowi że ją przeprosi.


Po kolacji czyli około godziny 21 obydwoje poszli do dyrektorki. Wyjaśniła im wszystko po czym kazała odejść do swoich dormitoriów. Na polu było jeszcze jasno mimo późnej godziny.


- Hej, Granger. Możemy porozmawiać ? - zapytał Dracon


-Malfoy ja nie chce się kłócić. Incydent w pociągu mi wystarczył.


-ja tez nie chce. Jest jeszcze ciepło i jasno. Chodźmy może na błonie. Musimy ustalić ten harmonogram czy co to tam jest.


-zaraz 22. Czyli cisza nocna. Wole nie.


-no nie bądź taką kujonicą która nie złamie nawet najmniejszej zasady.


-Malfoy, nie przeginaj. Podobno nie chcesz się kłócić.


-tak, to idziemy ?


-no dobra.

10 komentarzy:

  1. Brak tu opisów. Ten rozdział jest strasznie suchy. Ogólnie niezłe, jednak musisz opisywać emocje, to bardzo ważne, by czytelnik wczuł się w role
    Zachęcam również do zmiany szablonu. Pole z tekstem powinno być znacznie szersze.
    Również zwróć uwagę na powtórzenia, one często się i cb wkradają. No i niestety, bardzo króciutki rozdział
    Życzę dużo weny i pozdrawiam serdecznie
    ~hope~

    ps. Wyłącz weryfikację obrazkową, plzzz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za szczerą opinie ;) właśnie o to mi chodziło... dopiero zaczynam a zdolność 'lekkiego pióra' nie jest u mnie jeszcze wystarczająco rozwinięta. Szablon ulegnie zmianie, nie miałam czasu go zmienić ;)
      Jeszcze raz dziękuje za opnie :)
      Pozdrawiam serdecznie / nela.

      Usuń
  2. Dla mnie okej :)

    dramione-ever.blogspot.com

    ps: Nowa notka już jest!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpadłam tutaj i miało być "na chwilkę" bo nie spodziewałam się niczego niezwykłego. Czytam sporo blogów "Dramione" i właśnie szukałam czegoś nowego. Na początek mogę powiedzieć, że przydałaby się korekta, bo błędy niestety kują mnie w oczy. Dobry pomysł i to widać ale jednak zgadzam się co do faktu, że opisy wzbogaciłyby całość lub zwyczajne rozwinięcie tematu. Poczytam dalej i zobaczę czy słusznie zdecydowałam się kontynuować ;) Powodzenia. ~~ Zielonooka

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic nadzwyczajnego. Przecietnie. Jesli to opowiadanie ma byc na poziomie to proponuje nie uzywac skrotow typu cb, to bardzo psuje ogolne wrazenie. Czytam dalej, moze sie rozkreci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dialogi powinny zaczynać się od wielkiej litery. Wyłapałam też kilka literówek i błędów ortograficznych... - nie chcę się czepiać, ale po prostu one wszystko psują! Znajdź betę albo przepuść rozdział przez autokorektę w Wordzie. Początek choć niezbyt oryginalny, nie jest zły :)

    Powinnaś też bardziej skupić się na zmianach w Hermionie po śmierci rodziców. Taka strata nie powoduje, że nagle zaczynasz o siebie dbać, przejmować się modą itd. - to może być coś, co odciągnie myśli od bólu. Ale Hermiona straciła najbliższych sobie ludzi, została sama. Nie można tego opisać w kilku zdaniach! Gryfonka jest osobą silną i może nie chcieć pokazać swoim przyjaciołom swojego cierpienia, ale pomimo tego w jakiś sposób to wydarzenie musi się odbić na jej psychice.

    A teraz zorientowałam się, że masz już 19. rozdziałów i mój komentarz jest trochę spóźniony... xD
    Dobra nieważne, ale nadal sądzę, że powinnaś poprawić błędy ortograficzne w tym rozdziale, bo pierwsze notki są najważniejsze. To one powinny zainteresować czytelników, wciągnąć ich w tę historię i sprawić, że będą chcieli więcej.
    Niektórych takie niedociągnięcia odrzucają i rezygnują z czytania dalej - mówię z własnego doświadczenia.

    To na tyle, mam dużo do zrobienia w tym przeczytanie reszty Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, muszę się zgodzić. Jest tu dużo błędów interpunkcyjnych, czasami kilka razy musiałam przeczytać jedno zdanie, by w pełni je zrozumieć. W opowiadaniach nie używa się takich skrótów jak : "cb", "sb" "tb", bo to nie jest wiadomość tekstowa, tylko dojrzały tekst.
      Anonim przede mną dodał tą opinię 31 sierpnia, jest 29 grudnia, a żadna zmiana nie zaszła. To bardzo mnie smuci. Wygląda to tak, jakbyś nie przejmowała się komentarzami, pod poprzednimi rozdziałami, a to źle o Tobie świadczy. Może moje odczucie jest błędne, ale wyrażam swoją opinię. Pierwsze rozdziały zawsze są najtrudniejsze i najbardziej wypełnione błędami. Jednak bardzo często, autorzy wracają do poprzednich rozdziałów i je poprawiają. Wtedy widać mnóstwo błędów i niedociągnięć. A potencjalny czytelnik, widząc Twoje zaangażowanie przymknie oko a jakieś pojedyncze błędy. Poza tym wierzę, że teraz masz bardziej rozbudowane słownictwo ( nie to żeby tutaj było masakrycznie, bo bywało gorzej), więc każde powtórzenie łatwo zastąpisz czymś lepszym i bardziej wyszukanym.
      Dlatego bardzo Cię proszę, wróć do początkowych rozdziałów i je popraw!!
      -Kaja

      Usuń
    2. Wiem, wiem i bardzo przepraszam. To nie to, że ja olewam początkowe rozdziały! Obiecuje, że jak najszybciej zostaną poprawione i przepraszam :(

      Usuń
  6. Wiem, że teraz poprawianie nie ma większego sensu, ale gdy zaczynasz dialog, to wypowiedź musi zacząc się od dużej litery.Musi, ponieważ jest to zdanie, tyle że w formie wypowiedzi. Kilka błędów jest, a w rozdziale brakuje opisów. Rozdział nie wciągnął, ale pomysł wydaje się ciekawy, choć wzór dość utarty. Msisz jeszcze trochę się postarać, ale jest to początkowyrozdział, więc można jeszcze przymknąćna to oko.

    OdpowiedzUsuń