sobota, 8 listopada 2014

Wytrwałe Anioły.

Dzień dobry :)
To ja - Odiumortis. Tak długo mnie tutaj nie było, że prawie zapomniałam, że mam jeszcze bloga.
Nie wiem co mam napisać. Gdy tutaj weszłam poczułam ciary i normalnie łzy w oczach. To naprawdę niesamowite, że mój blog nadal ma codziennie od 50 - 150 wyświetleń. Jestem tak cholernie wzruszona, nie sądziłam, że tak może się stać.
Istnieje jednak druga strona medalu -  nic nie pisze od bardzo dawna nie dlatego, że nie mam czasu albo dlatego, że  mi się nie chce (chociaż muszę przyznać, że jestem poważnie uzależniona od leżenia na kanapie, oglądając telewizje i grubnąc xd) lecz dlatego, że ja już chyba nie potrafię pissać. Nie mam weny... Ostatnie rozdziały pisałam z długimi odstępami czasowymi, ale myślałam że mi to przejdzie i wena powrócili i te sprwy ;d
Nie powróciła, aż do poprzedniego tygodnia.
A teraz cos się stało jakiś przełom.
Jednak... To opowiadanie dociągnę do końca, ale nie będzie miało już wielu rozdziałów i nie wiem kiedy ich możecie się spodziewać. Powiedzmy, że spróbuje napisać wszystkie te rozdziały najpierw a potem dodawać.
Jesteście moimi Aniołkami, które wytrwały już tyle, dlatego niespodzianka 💛
Będę pisała kolejne opowiadanie, Dramione oczywiście. Myślę, że spodoba się wam. Nie wiem czy wszystkim, ale miejmy nadzieje, że jakieś części tak - i to dla tej części będę pisała. Choćby to miały być 2 osoby :)
Nie popełnię więcej tego samego błędu co z tym opowiadaniem dlatego najpierw napisze przynajmniej połowę tego opowiadania a potem będę regularnie dodawała.
Kocham Was, moje Aniołki.


~ Odiumortis