niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział 14


Rozdział 14


Blondyn już widział Brunetkę. Chciał jej wszystko wytłumaczyć. Chciał żeby mu uwierzyła. Przecież on nie mógłby jej skrzywdzić! W końcu ją dogonił.
Złapał ją za rękę. Dziewczyna się szybko odsunęła.
-Miona, to nie ja ! - rzekł niespokojnie.
-Nie mogę Ci wierzyć, teraz już nikomu nie ufam. - powiedziała sucho. -Udowodnij mi że to nie ty.
- Ale tego nie da się udowodnić. - Chłopak myślał gorączkowo. Nie miał żadnego pomysłu, aby pokazać Gryfonce, że to nie on stoi na napadami. Wszystko wskazywało na niego, ale on nigdy by jej nie skrzywdził.
Po chwili milczenia odezwała się Hermiona.
-Bo widzisz Draco, słowa to nie wszystko. Tu ważne są czyny.
Dziewczyna odwróciła się i poszła dalej przed siebie.

***

Piątka przyjaciół, bo tak od niedawna można było już ich nazwać, stała przed Wielką Salą. W oczach Ginny był strach i zwątpienie, druga dziewczyna, Pansy, czuła złość, Blaise był wystraszony, smutny, a teraz nawet zagubiony. Pozostali chłopcy mierzyli go podejrzliwym spojrzeniem. 
-No powiedzcie wreszcie coś! - powiedział zakłopotany ciszą Ślizgon.
-Wy chyba nie wierzycie w to! Harry! - krzyknęła teraz panna Parkinson. - przecież to Smok i Diabeł. Przecież wiecie, że oni nie mogliby!
Ruda Gryfonka mimowolnie sie wzdrygnęła. W środku miała mętlik. Jej serce właśnie walczyło z rozumem. Nie chciała w to wierzyć, ale wszystko układało się w całość. Jedną spójną całość, która ją przerażała jak nic innego. Nagle zrobił się jej ciemno przed oczami a nogi odmówiły posłuszeństwa. Zemdlała. W ostatniej chwili złapał ją Blaise.
-Zostaw ją! - warknął Ron.
-Przecież nic jej nie zrobię! - odrzekł.
-Nie zrobisz bo nie pozwolę Ci jej skrzywdzić drugi raz! - Zabini'ego zamurowało. Ron nie uwierzył. A ostatnio zachowywali się już jak najlepsi przyjaciele. Połączyło ich to, że obydwoje chcieli dobra Ginny. Dalej tego chcą tyle, że Gryfon nie wierzy już w jego czyste intencje.
-Wealey! On jej nigdy nie skrzywdził i nie skrzywdzi! Znam go! - warknęła Szatynka.
-To Ślizgon! Może posunąć się do wszystkiego! - odburknął.
-Ja też jestem z Slytherin'u! 
-To może też im pomagałaś! - wysyczał.
-Ronald! Nie masz prawa tak mówić o mojej siostrze! Ona niczego nie zrobiła! - zdenerwował się Wybraniec.
-Ona nie wiem, ale on - wskazał na Blaisa - i jego zasrany przyjaciel tak!
-Nie! Oni też nic nie zrobili! Nie oskarżaj ich! - wydarła się Pansy. Jej brat się nic nie odezwał. Nie widział po kogo stronie ma stanąć. - Prawda Harry? Ty im wierzysz,no nie? Powiedz coś w końcu!
-Ron zanieść Gin do Skrzydła, ja muszę iść. Musze przemyśleć. - rzekł jakby nie słyszał pytania Szatynki.

***

Koleje śniadanie w Hogwarcie, który od niedawna budził postrach wśród uczniów, a zwłaszcza uczennic.
-Drodzy uczniowie! - zaczął Dumbledor - Wszyscy wiecie na pewno o tych napadach na uczennice! Nie będziemy nikogo oskarżać, jeżeli nie będzie pewne kto to robi! Natomiast jeśli sprawa nie wyjaśni się do końca listopada czyli za dwa tygodnie szkoła zostanie zamknięta! Nie możemy narażać uczniów na takie niebezpieczeństwo! Dziękuje za uwagę.

Po tym przemówieniu, rozpętała się fala głosów oburzenia. Nikt nie chciał opuszczać szkoły, choć po tym skandalu zabrano już kilka dziewcząt do domu. Po bliźniaczki Patil przyjechali rodzice zaraz po przeczytaniu artykułu w "Proroku Codziennym". Ich przykładem poszli rodzice Astorii (przez co Harry z dziwnego powodu bardzo ubolewał), kilku innych rodziców również zabrało swoje ''pociechy'' do domu.

***
Hermiona od kilku dni chodziła z głową w chmurach wciąż myśląc, w jaki sposób można dowieść niewinności chłopaków i złapać ludzi, którzy podszywali się za Ślizgonów. Dzień był słoneczny. Promienie przedostawały się przez okno do dormitorium dziewczyny. Postanowiła wezwać Dracona, Blaisa, Pansy i Harry'ego, Rona i Ginny. Musieli obgadać jeszcze raz całą sprawę. Napisała dwa listy, kóre miała prawie taką samą treść. Jeden wysłała Potterowi, a drugi blond-ślizgonowi. Nie minęło 10 minut i cała szóstka wparowała do pokoju Hermiony.
- Jeszcze raz chcesz porozmawiać o tej sprawie? - spytał niechętnie Draco.
- Daj jej spokój, może ma coś nowego do powiedzenia - przerwała mu Pansy.
- Przecież jest dobra w te klocki - dopowiedział Blaise.
- Dobra, okej, Hermiono, czekam, co masz na do powiedzenia - burknął.
- Jak taki masz stosunek do tej sprawy, to mogłeś tu w ogóle nie przychodzić - prychnęła dziewczyna poddenerwowana zachowaniem Ślizgona, po czym kontynuowała, nie zwracając na niego najmniejszej uwagi. - Skoro Dumbledore nie może nic już zrobić, to ja chcę wziąć sprawy w swoje ręce. Mam pewien plan, a wypali on tylko jeśli zgodzi się Pansy - zerknęła na nią i zaczęła mówić. - Pansy będzie się włóczyć w nocy po korytarzu, a ja będę ją pilnować, oczywiście z peleryną-niewidką, którą pożyczy mi kochany, cudowny i przewspaniały Harry - posłała chłopakowi szczery uśmiech, pokazując tym samym szereg swoich białych ząbków. - Pansy, która jeszcze nie została zaatakowana, na pewno tym razem stanie się ofiarą tych ludzi - nikt jej nie przerywał, kiedy ona gestykulowała swoimi małymi dłońmi. - I kiedy ją zaatakują, to ja ich rozbroję i już po kłopocie - skończyła uśmiechając się do wszystkich, którzy mieli miny jakby właśnie znajdowali się na najnudniejszym wykładzie na świcie.
- I myślisz że to wypali? - zapytała Ginny, która do tej pory się nic nie odzywała.
- Jestem tego pewna - wypięła dumnie pierś.
- Przecież on są pod wpływem eliksiru wielosokowego - odparł niechętnie Draco, jakby chciał zepsuć idealny plan Miony.
- Poszukałam w tu i tam i znalazłam zaklęcie, który zmywa eliksir wielosokowy z osoby, która go spożyje.


Była godzina 22, Pansy właśnie przyszła do dormitorium Hermiony. Dziewczyny zabrały pelerynę Harry'ego i poszły włóczyć sie po korytarzu. Nie uszło pół godziny, gdy dziewczyny słyszały czyjeś kroki. Pansy wraz z niewidzialną Hermioną poszły na koniec korytarza. Nagle zza rogu wyłoniło się dwóch mężczyzn -  Dean Thomas i Seamus Finnigan. Dziewczyny wiedziały że to nie oni, gdyż widziały jak poszli do swoich pokoi.
Pierwszy szedł Seamus. Granger nie czekając rzuciła zaklęcie. Rozbłysło niebieskie światło. Chłopak przewrócił się na ziemie. Brunetka ściągnęła pelerynę niewidkę, by łatwiej jej było walczyć. Dean podszedł w jej stronę. Zanim Hermiona zdążyła cokolwiek zrobić, Pansy szybko rzuciła:
- Drętwota! - zaklęcie ugodziło "Dean'a" i runą na posadzkę.
Gryfonka rozejrzała się, by wśród kurzu i dymu dojrzeć chłopaka, który podszywał się za Seamusa. I to co zobaczyła przeszło wszystkie możliwości. Spodziewała się każdego. Dosłownie. Każdego. Ale nie jego.
- Co ty tu robisz? - wychrypiała słabym głosem Hermiona.



*********************
ROZDZIAŁ DLA WAS, specjalnie pisany teraz :) moim zdaniem jest bezsensu, ale nie mnie jest go oceniać.
kolejny pojawi się w tym tygodniu, bo chcę wam wynagrodzić za o długie czekanie.
rozdział krótki, wiem ;c i nie był sprawdzany xd
przee-praaa-szaaa-myyy raz jeszcze. :)
jak nowy wygląd bloga??  :D

ODIUMORTIS (SWAG)

14 komentarzy:

  1. Wygląd jest świetny, a rozdział jeszcze lepszy :) Już się nie mogła go doczekać, ale opłacało się, teraz tylko szybko wstawiajcie następny ♥
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda pięknie a rozdział Genialny :D nie dało rady tak, żeby zobaczyć kto był tym "Seamusem" ? No jak tak można :'( Cieszę się , ze juz jesteście :D Mam nadzieje, ze wena z wakacji powróciła :D Teraz szybko następny, bo się doczekać nie mogę <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglad jest genialny, rozdial rowniez. Nie moge doczekac sie nastepnego. Uwielbiam waszego bloga. P.S. Prosze o komentarze na moim blogu trudnemarzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem dlaczego, ale ja od razu pomyślałam o Ronie xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham tego bloga i jego zdjęcie w tle. Pisz szybko następny rozdział :)
    http://wild-young-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam cię do Liebster Award pytania znajdują sie tutaj: http://fromhatetoloveonestep.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowite! Jestem strasznie ciekawa kto to może być ! ;D Nowy wygląd bloga cudowny! ;D Cóż więcej mogę dodać ... Długo czekałam na ten rozdział i się nie zawiodłam naprawdę było warto... :)
    Pozdrawiam i życzę jak zawsze dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowite! Jestem strasznie ciekawa kto to może być ! ;D Nowy wygląd bloga cudowny! ;D Cóż więcej mogę dodać ... Długo czekałam na ten rozdział i się nie zawiodłam naprawdę było warto... :)
    Pozdrawiam i życzę jak zawsze dużo weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie gadaj że Krum... Nwm tak jakoś pomyślałam ale to mi się wydaje prawdopodobne...

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział, czekam na następny.
    Zapraszam do mnie Mojeminiopowiadania.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie no, przecież po co napisać kim oni są :) bardzo mi się podoba postawa Draco obrażony i lekceważący, suuuper ! Czekam na dalszą część :) //ALEKSANDRA

    OdpowiedzUsuń
  12. Extra rozdział. W trochę ponad godzinę przeczytałam całe 14 rozdziałów i zapartym tchem oczekuję co się stanie dalej. Czytam wiele blogów o tematyce Dramione i wiele, szczerze przyzna, mnie rozczarowuje. Lecz ten jest super. Fajna fabuła. Ogólnie to wiele rzeczy mi się podobało. Ale wątek z siostrą najbardziej.
    Mam nadzieję że następny rozdział pojawi się szybko. Sama piszę bloga ale nie będę go tu reklamować. (to dziwne)
    A pro po tych ataków... Nie mogłaś napisać dłuższego?! Ciekawość aż mnie zżera! ... Chodź powiem że mam już pewne podejrzenia.
    PS
    Fajny tytuł "Zakład o miłość". Nieźle to brzmi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mistrzostwo ucinania zostało właśnie wręczone. ~~~Zielonooka

    OdpowiedzUsuń